poniedziałek, 26 maja 2014

1. 'Pomyliłam miłość z litością'

Dwa dni temu. 
Nie mam siły. Nie wytrzymam dłużej. Nie potrafię znieść tego ciężaru. To koniec. Po co żyć gdy nie ma dla kogo ? Mój ojciec zmarł pięć miesięcy temu , został zabity. Mama... nigdy jej nie było. Zostawiła nas. Teraz jestem sama. Całkiem sama.
 Znasz to uczucie gdy nie masz się do kogo odezwać? Nikogo nie ma. Nikogo. Na mojej lewej ręce widnieją 'ślady przeszłości' które zrobiłam by zapomnieć o bólu psychicznym. Chciałam by ten ból zastąpił fizyczny. Pragnęłam zagłuszyć tą cholerną pustkę która wierciła we mnie dziury. Teraz już nie potrafię tego zagłuszać , wszystko mnie przerosło. Nie umiem dać sobie rady z najprostszymi czynnościami.
 Po moich policzkach ciekły łzy , zaczęłam biec.
Czy ty rozumiesz ten ból? Nie. Masz rodzinę której na tobie zależy. Ja , ja nie mam nikogo. Jestem sama. Dzisiejszy dzień mnie dobił. Przyszło do mnie dwóch mężczyzn i chcieli pieniędzy , podobno za długi ojca.... Zniszczyli jedyną rzec która została mi po tacie - zegarek na łańcuszku .
Dzięki niemu zawsze czułam że był przy mnie , teraz nie mam kompletnie nic.
 Nie zważając na deszcz , cała przemoknięta brnęłam na przód . Miałam cel i już za chwile do niego dotrę. Nie zwracałam uwagi na ludzi , chciałam tam być jak najszybciej.
W końcu mi się udało.
 Odgarnęłam mokre włosy z twarzy i zobaczyłam swój cel. Most. Tego pragnęłam od dłuższego czasu , wolności . Podeszłam i drżącymi rękami złapałam zimną , mokrą , metalową barierkę. Przełożyłam jedną nogę , potem drugą nadal trzymając się mocno . Palce posiniały z wysiłku.
Spojrzałam na dół. Woda , szybko płynąca - wolna. Zamknęłam oczy i wsłuchałam się w szum wody. Głośno szumiała. Oderwałam dłonie i uniosłam je do góry . Wystarczyło się odepchnąć.
 - Nie ruszaj się!- usłyszałam za sobą głos , w tej sekundzie otworzyłam oczy. Teraz albo nigdy. Już miałam się odepchnąć gdy ktoś złapał mnie w talii i przeciągnął tak , że spadłam na ulice razem z tą osobą.
 - zostaw mnie !- warknęłam przez płacz i podniosłam się.
-Witaj Panno Brązowooka ! Tylko spokojnie - nie , błagam nie teraz. Ruszyłam w stronę barierki. Nie zważałam na osobę która powstrzymała mnie za pierwszym razem. 
- wybaczysz mi to - po czym poczułam silne uderzenie , a świat zawirował mi przed oczami. Jedyne co pamiętam to niebiesko-szare oczy wpatrzone we mnie z ... Miłością? Tak . To zdecydowanie to uczucie , którego nie widziałam tak długi czas... A może pomyliłam miłość z litością?


3 komentarze:

  1. Wow... Świetnie się zaczyna!!
    Czekam na nexta!! <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Z fejsa jestem i z fejsem wgapionym w monitor wyczekując ciągu dalszego zostanę :)

    Pozdrawiam


    Sativa

    OdpowiedzUsuń
  3. Omg ale swietnie <3 czekam na nexta :* daj jakies zdjecie jak ona wyglada mrmr :* wenyyy

    OdpowiedzUsuń